Aleksandra Wiszniewska

Gdzieś wśród moich dalekich przodków zapewne był ten pierwszy, który wyjął zwęglony patyk z ogniska i zaczął rysować po ścianach jaskini... Mówią, że genu nie wydłubiesz. I tak kontynuuję mój węglowy spadek (dziedzictwo? moją schedę? spuściznę?).
- 1